Chodzi mi po głowie, co przede wszystkim spotkać się może z krytyką społeczno-towarzyską wobec mnie, czyli co świadczy o mojej niesympatyczności.
Bardzo to zabawne, ale zdaje mi się, że fakt, że nie mam męża, jest nielubiany.
Bo po pierwsze, choć chciałem zacząć od czegoś innego, po to przestępcy zorganizowani odcięli mnie od normalnego życia społecznego hakingiem (o czym już pisałem w art. skargi), bym się bardziej do nich zbliżył. Nie wiedziałem tego jeszcze parę lat temu, ale w końcu dowiedziałem się, że od lat wielu rolników i innych pracowitych mężczyzn, niektórzy jak z serialu Klan, a inni jak z serialu Kiepscy, oczekują, że wydam się za któregoś z nich. Ta informacja wyjaśniła mi wszystkie nierzadkie propozycje małżeństwa padające w moją stronę od bardzo obciachowych osób. Przestępca każdy to przede wszystkim obciach. Taki właśnie jestem niesympatyczny, że nie doceniam ludzi, którzy mnie otaczają. I rzeczywiście nie jest lubiany ten syndrom Wandy, co Niemca nie chciała.
Po drugie, a od tego chciałem zacząć, mam już 38 lat. Więc coś musi być ze mną nie tak. Z całą pewnością jestem niesympatyczny, w jakiś sposób wadliwy, i dlatego wciąż w stanie cywilnym panna. I dobrze, że nie od tego zacząłem niniejszy artykuł, bo te trzy zdania wyczerpały mi temat. I nie mam nic więcej do dodania.
niesympatyczny bo: wrogo nastawiony do ludzi
- tylu facetów się po ulicach kręci, jak można nie chcieć żadnego?
niesympatyczny bo: zarozumiały
- dlaczego ani polski rolnik ani polski adwokat nie jest dobrym kandydatem?
niesympatyczny bo: wrogo nastawiony do obyczajów
- czy to jest normalne, w tak późnym wieku wciąż nie mieć męża?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz