poniedziałek, października 19, 2020

schizofrenia

Chodzi mi po głowie, co przede wszystkim spotkać się może z krytyką społeczno-towarzyską wobec mnie, czyli co świadczy o mojej niesympatyczności.

Może nie mam racji, ale czasami czuję, że to, że choruję na schizofrenię, jest nielubiane.

Bo tak mi się wydaje, że ta choroba budzi przestrach. Takie czasem miałem wrażenie, że ludzie niektórzy sądzą, że jestem człowiek niebezpieczny.

A może tak sądzą z innych powodów.

Bo tak mi się wydaje, że ta choroba powoduje, że jestem traktowany jako człowiek niepoważny pod względem zawodowym.

A może tak jest z innych powodów. 

I tak mi się wydaje, że ta choroba sprawia, że jestem uważany za konfabulatora i kłamcę. Chyba ludzie niektórzy sądzą, że jestem człowiek niewiarygodny.

A może tak sądzą z innych powodów. 

I jeszcze też mi się wydaje, że ta choroba budzi zdziwienie i że jestem uznawany za dziwoląga.

A może tak jest z innych powodów. 

A podobno te moje wrażenia to jedno, a realia drugie, bo - podobno - realia są takie, że schizofrenia jest romantyczną chorobą, świadczy o wrażliwości, a nawet inteligencji, i wspaniale wpasowuje się w moje zainteresowania artystyczne, podobno ozdabiając dodatkowo mój image.

Ok. Więc nie wiem, dlaczego jestem nielubiany społecznie i towarzysko. W każdym razie widocznie nie jest to w ogóle z powodu schizofrenii.


niesympatyczny bo: ?

- bez powodu


dopisek: 

Po omówieniu powyższego artykułu z moją schizofrenią, odkryłem, jakie są te inne powody. I ciekawe, że każdy dotyczy sztuki, a każdy z tych czterech jest inny. Według kolejności powyższej, powody to 1.sztuki walki 2.sztuka artystyczna 3.cwana sztuka 4.piękna sztuka. Czyli niebezpieczny jestem z powodu znajomości sztuk walki, niepoważny zawodowo z powodu samodzielnej twórczości artystycznej, niewiarygodny z powodu inteligencji, dziwolągiem zaś z powodu urody. A może się mylę?