Chodzi mi po głowie, co przede wszystkim spotkać się może z krytyką społeczno-towarzyską wobec mnie, czyli co świadczy o mojej niesympatyczności.
Ciężko mi to sobie wyobrazić, ale podobno to, że znam sztuki walki, jest nielubiane.
Bo przede wszystkim, jasne, że ich nie znam, prawda? Mam przecież otyłość brzuszną, częstą zadyszkę przy pracy fizycznej, w młodszym wieku chorowite miałem kolana, a w liceum byłem zwolniony z zajęć wychowania fizycznego i nie radziłem sobie w siatkówce ani koszykówce.
Mówić jest łatwo, bo przecież nawet nie miałem jak pokazać do tej pory.
A tu, jak dla żartu, tak naprawdę miałem, tylko większość osób, które to zobaczyły, nie żyją.
Ale pod naporem tych wszystkich agumentów dowodzących, że jestem łamagą sportową, które wymieniłem w trzecim zdaniu (lub czwartym, zależy jak liczyć), sam mógłbym zwątpić, czy sztuki walki rzeczywiście znam. Na szczęście wypadki czyli przestępcy chodzą po ludziach, i miałem jak pokazać do tej pory samemu sobie, co potrafię.
Dlatego do dziś z czułością wspominam tych kilku mięśniaków, co się włamali do mnie w czerwcu 2016, pomimo że reprezentowali szajkę, która pozbawiła mnie dobytku i dachu nad głową. I jeszcze czulej wspominam owego mężczyznę, co się włamał do mnie w przedwiośnie 2017 i przedstawił jako Samuel Berkowitz, bo okazało się, że i nogę i głowę człowiekowi jest oderwać nietrudno. I miło mi na sercu także z powodu mężczyzny, który włamał się dwa tygodnie po nim, a twierdził, że ma na imię Hannibal Lecter; miło mi na sercu, chociaż z nim nie było łatwo, ale skończyło się to dla mnie po kwadransie na dwóch ugryzieniach i kilku siniakach.
Ciężko mi to sobie zapomnieć, ale podobno tylko sny się łatwo zapomina. Więc na obecnym etapie mojego życia jestem bardzo zrelaksowany względem przechodniów, gdy chodzę po ulicach. I jak rozumiem, nie jest to lubiane?
niesympatyczny bo: wrogo nastawiony do ludzi
- w jakim celu znam te wszystkie sztuki walki?
niesympatyczny bo: kłamliwy
- na pewno przeciwnicy nie byli wcale groźni?
niesympatyczny bo: niedojrzały
- i po co prowokować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz