Chodzi mi po głowie, co przede wszystkim spotkać się może z krytyką społeczno-towarzyską wobec mnie, czyli co świadczy o mojej niesympatyczności.
I okazuje się, że już moje nazwisko jest nielubiane.
Bo po co przyjąłem ów dodatkowy pseudonim, który stosuję również zamiennie ze swoim nazwiskiem, zwłaszcza, że pochodzi on ze znanego serialu i jest nazwiskiem historycznym?
I moje tłumaczenia, że w muzyce autor współcześnie musi mieć nazwisko anglojęzyczne lub proangielskie, chyba że gra polski hip hop lub polską poezję śpiewaną, mogą nie wystarczyć. Bo jaką ja karierę muzyczną robię, ile ja na tej pracy muzycznej do tej pory zarobiłem, czy warto było dla prezentacji tych swoich piosenek gubić społecznie prawdziwe nazwisko? Tak mi się wydaje czasem, że już zajmowanie się muzyką widzi się jako niedojrzałość, a jeszcze ten popularny pseudonim. I na nic moje tłumaczenia, że im bardziej znajomy pseudonim, tym lepsza autopromocja - bo jaką ja karierę muzyczną robię, ile ja na tej pracy muzycznej do tej pory zarobiłem...
A już to, że do tego pseudonimu mam prawo, bo jest to moje autentyczne nazwisko rodowe... niestety, nie mam fizycznie dokumentu potwierdzającego. W zasadzie ród Borgia dzieli się na da Masse i de Sade, i ja jestem z linii de Sade Borgia.
niesympatyczny bo: niedojrzały
- po co mi nazwisko inne niż na dowodzie osobistym?
niesympatyczny bo: kłamliwy
- jaki mam dowód materialny na to nazwisko rodowe?
niesympatyczny bo: wrogo nastawiony do obyczajów
- i jeszcze w dodatku de Sade?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz